poniedziałek, 13 lipca 2015

Dlaczego

Zachciało mi się pisać. 
Źle.
Zawsze lubiłam pisać. A ponieważ jest bardzo wiele rzeczy, które mnie martwią, cieszą, wkurzają, interesują, postanowiłam dzielić swoje przemyślenia z kimś. 
   Zacznę od tego, że kocham to, co robię. Jestem mamą, żoną i nauczycielką z wieloletnim stażem. Kocham swoją rodzinę, kocham też swoją pracę, co chyba w tym zawodzie się zdarza. 
Amerykanie mają takie powiedzenie: "Wygraj milion w lotto, będziesz szczęśliwy przez rok. Znajdź pracę, którą pokochasz, będziesz szczęśliwy całe życie". Mogę więc z całym przekonaniem powiedzieć, że jestem szczęśliwym człowiekiem. (Choć fajnie by było wygrać milion). 
   Kocham pracę z młodzieżą, ale nie znoszę tego, w co teraz zamienia się praca nauczycieli - jeśli dobrze się przyjrzeć, to szkoły powoli zmieniają się w korporacje. Jesteśmy zalewani procedurami, coraz bardziej bzdurnymi wytycznymi, które przekształcają nas w androidy, a gdzieś po drodze gubi się indywidualne podejście do ucznia jako człowieka, jedynego, pojedynczego przypadku.
   Jakiś miesiąc temu moja pani minister ogłosiła z ogromnym zadowoleniem, że uczniowie, którzy rozpoczęli naukę w wieku sześciu lat, napisali znacznie lepiej egzamin szóstoklasisty niż ci, którzy poszli do szkoły w wieku lat siedmiu. Podawała nawet dane statystyczne, o ile lepiej. 
Zagotowałam się.
   Po pierwsze - wypada, żeby pani minister edukacji wiedziała, jaka jest różnica między procentami a punktami procentowymi. 
   Po drugie - obecni szóstoklasiści nie musieli iść do szkoły  w wieku lat sześciu, tak jak to się dzieje w tym, czy poprzednim roku szkolnym. Wcześniej do szkoły szły tylko te dzieci, które w domu się nudziły, bo na przykład nauczyły się już czytać, liczyć, były zdolniejsze od rówieśników i świadomi rodzice postanowili przyspieszyć ich edukację. Porównywanie takich dzieci z pozostałymi szóstoklasistami jest dla mnie manipulacją statystyką. 
   Nie chcę na tej stronie uprawiać polityki. Chcę tylko pisać: co lubię, czego nie lubię.
Na razie mam wakacje i odpoczywam od szkolnej korporacji, choć zapewne w połowie sierpnia już będę tęsknić za szkolnymi szkodnikami.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz