wtorek, 10 maja 2016

Małe życie




   Książka "Małe życie", której autorką jest Hanya Yanagihara liczy ponad osiemset stron, przy trzydziestej już żałowałam, że ta książka się kiedyś skończy. To opowieść o czwórce przyjaciół, ale głównym bohaterem jest jeden z nich, Jude. Poznali się w collegu i mimo różnych zainteresowań, charakterów, byli dla siebie bardzo ważni. Malcolme - architekt, JB - malarz, Willem - aktor i Jude - prawnik, od szaleństw młodości do wieku dojrzałych mężczyzn, potrzebowali się nawzajem, pomagali sobie, dbali o siebie. 
   Autorka bardzo powoli odsłania tajemnicę Juda, wyjaśnia czytelnikowi, dlaczego Jude marzy o zwykłości, nawet przeciętności, dlaczego jak gąbka chłonie opowieści swoich przyjaciół o ich dzieciństwie, dlaczego tak cierpi. 
   Jeszcze w żadnej książce ból nie był dla mnie tak namacalny, tak współodczuwany. Jude cierpi strasznie, ale ponieważ nie ma odporności na rany zadane przez innych, zadaje je sobie sam. Nielogiczne? Może dla osoby zdrowej, która ma za sobą normalne dzieciństwo, zwykłe szare bycie czyimś dzieckiem, zwykłą, ale niezbędną dla rozwoju troskę kogoś, miłość. Jeśli nie wierzy się w swoje prawo do szczęścia, to nawet gdy ono przyjdzie, nie rozpozna się go. 
   W tej książce jest wszystko - oprócz przyjaźni -  różne rodzaje miłości, strata, ambicje, praca, która czasem ratuje życie, związki, które zabijają powoli, strach o najbliższych.  Czegoś jednak brakuje i to w życiu wszystkich bohaterów - drogowskazu. Ci młodzi mężczyźni często szukają celu na oślep - z czasem ten cel odnajdują, ale jeśli celem jest tylko praca, nawet praca, która urodziła się z pasji czy talentu, to może być za mało. I chociaż wszyscy osiągnęli w swoich zawodach ogromny sukces, to nie zawsze wystarcza. W ich życiu pisze się "bóg" z małej litery, jeden z bohaterów otwarcie przyznaje "ambicja to moja jedyna religia". 
   Ciekawe jest nawiązywanie autorki do zagadnień matematyki teoretycznej - wiele porównań czerpie z definicji matematycznych i robi to bardzo trafnie i ciekawie, ukazując tak naprawdę jak bardzo humanistyczna i poetycka jest matematyka. 
"...w prawie jest wiele dróg prowadzących do wielu odpowiedzi,  w matematyce natomiast jest wiele dróg prowadzących do jednej odpowiedzi".
   Tę książkę trzeba przeczytać, chociaż będzie bolało, choć czasem trzeba przerwać lekturę, bo opis cierpienia jest tak wierny, że dusza wywraca się na lewą stronę. 

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz