środa, 2 listopada 2016

Zadziwiająca historia samotnego listonosza

  \
    Podoba mi się pomysł, aby każdy człowiek miał swoje własne Niebo, swój własny raj, jeśli oczywiście na taki zasłuży. Moim byłaby chyba olbrzymia biblioteka, w której książki nie kurzą się, wszystkie są drukowane dużą czcionką (jeśli w moim Niebie  nadal będę miała kłopoty ze wzrokiem), jest wiele bardzo wygodnych foteli, przy każdym stoliczek z herbatą lub dobrą kawą. 
Rozmarzyłam się. Ale przedsmak takiego miejsca poczułam w naszej szkolnej bibliotece. W ostatnim czasie przybyło tam mnóstwo książek. Już przed wakacjami  nasze panie bibliotekarki poprosiły uczniów i nauczycieli o wpisywanie do specjalnego zeszytu tytułów takich książek, które powinny się znaleźć w szkolnej bibliotece. Dzięki temu trafiły tam pozycje, na które podczas przeglądania książek w księgarniach nie zwróciłabym uwagi. Książki nieoczywiste, bo słabo rozreklamowane. A jednak ktoś uznał je za piękne, ciekawe, mądre.
   Właśnie w ten sposób trafiłam na książkę kanadyjskiego autora Denisa Theriault`a - "Zadziwiająca historia samotnego listonosza". Jej bohaterem jest Bilodo, młody mężczyzna, miłośnik kaligrafii i listonosz niedyskretny. Otwiera bowiem niektóre listy, czyta, kopiuje, chowa do segregatorów. Jest, tak jak zapowiada tytuł książki, bardzo samotny, żyje per procura, życiem pożyczonym od adresatów listów, które przechodzą przez jego ręce. Tym sposobem trafia na korespondencję między pewnym starszym Kanadyjczykiem a młodą i piękną nauczycielką z Gwadelupy, Segolene. Ci dwoje połączeni epistolarnym romansem, flirtują za pomocą haiku, więc Bilodo powoli wnika w świat japońskiej poezji.
   Bardzo podoba mi się narracja, jej dowcipny język, przesycony ogromną sympatią do bohatera i przymykający oko na jego dziwactwa. Genialny jest pomysł rozmowy (korespondencyjnej, ale przecież to także rozmowa) za pomocą poezji. W miarę rozwoju uczucia, gdy haiku przestaje wystarczać, bohaterowie przechodzą do innego rodzaju wiersza - tanka pozwala lepiej mówić o uczuciach. 
  Podobno pewne kwiaty
kwitną po siedmiu latach
     już od dawna chcę 
     wyznać ci wreszcie
jak bardzo ciebie kocham
Zakończenie tej książki zaskoczyło mnie. Jeśli  sięgniecie po tę książeczkę, was też zaskoczy.  Od wieków zastanawiamy się nad życiem po śmierci, a czasami zapominamy dbać oto, by było życie przed śmiercią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz