czwartek, 18 maja 2017

Ślepnąc od świateł



   "Zły" sześćdziesiąt lat później? Warszawa, przestępczy świat, akcja  dzieje się głównie w nocy - stąd moje skojarzenia. Ale to tylko powierzchowne podobieństwo. Może klimatem bliżej tu do "Pałacu" Grzegorzewskiej. 
    Głównym bohaterem jest młody człowiek, Jacek, dostarczający swoim klientom -  korpoludkom i gwiazdeczkom , jak ich nazywa -kokainę. To inteligentny mężczyzna, uważa się za lepszego od innych przestępców, twierdzi, że ma zasady, jest jednak cyniczny, gardzi światem, który obserwuje, nie ma wobec niego oczekiwań. Rozwozi narkotyki jak garnki Zeptera, nie ma żadnych skrupułów, żadnych wyrzutów sumienia, jest wyprany z większości uczuć.
   Bohaterem tej książki jest także miasto, szczególnie miasto nocą. Autor w wielu momentach personifikuje Warszawę, ale to nie jest ciekawa postać. To rzeczywistość, o  której nie chcemy wiedzieć. Tym światem rządzi niewyobrażalna przemoc, totalne  zepsucie, fałsz, przekupstwo, wszystko co najgorsze. Postaci z tabloidów, aktorzy, dziennikarze, modelki, muzycy - oni są klientami Jacka, dobrymi klientami, dzięki nim zarabia naprawdę duże pieniądze. 
    Bezlitosny jest ten opis nocnej Warszawy. Język powieści jest  mocny, soczysty, ostry. Czujesz, jak to błoto wciąga cię od pierwszej do ostatniej strony, tym bardziej, że nie można się spodziewać hollywoodzkiego zakończenia. 
    To świetna rzecz, ale teraz poszukam czegoś, przy czym trochę odpocznę.
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz