niedziela, 2 lipca 2017

Lokatorka

   Podobno kryminały i thrillery to najczęściej czytane książki w naszym kraju. Może za mało mamy skoków adrenaliny po włączeniu telewizora na jakiś program polityczny, może chcemy, żeby ktoś uporządkował dziwną, kryminalną historię, a może po prostu chcemy przeżyć trochę emocji. 
    Po wystawieniu ocen i emocjach związanych z zakończeniem roku szkolnego potrzebowałam innego rodzaju emocji, dlatego sięgnęłam po książkę J.P.Delaney "Lokatorka". 
   Emma i Simon to  para młodych ludzi, która zamieszkała  w domu wybudowanym przez ekscentrycznego architekta. Najpierw jednak musieli przejść skomplikowany casting, odpowiedzieć na wiele pytań niełatwej ankiety  i zgodzić się na postawione przez architekta reguły. Dotyczyły klinicznego porządku w tym domu (szalenie trudny warunek, szczególnie dla panów, którzy zwykle wieszają wszystkie swoje rzeczy na podłogę), pewnych zachowań. Lokatorzy muszą się na nie zgodzić. To trochę odwrócona perspektywa, zwykle to ludzie tworzą, zmieniają domy, w których zamieszkują, a tutaj to dom zmienia lokatorów. Gospodarz - system zarządzający domem - jest bardzo dokładny i wymagający, dodatkowo raz w miesiącu przeprowadza - uwaga, teraz padnie słowo okropne dla nauczycieli - ewaluację. 
   Autorka zastosowała bardzo ciekawy zabieg - na początku każdego rozdziału pada jedno pytanie z ankiety dla przyszłych lokatorów domu. Mimowolnie odpowiadamy na to pytanie i zaczynamy się zastanawiać, czy ta odpowiedź jest prawidłowa, mielibyśmy szanse na zamieszkanie w tym domu. 
   Oczywiście nie chcę spoilerować, mogę tylko napisać, że jest w tej książce ciekawa historia kryminalna, trochę przewidywane zakończenie, ale mimo to - warto "Lokatorkę" przeczytać. 
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz