czwartek, 31 marca 2016

Wierzę, żeby zrozumieć




   Po raz pierwszy usłyszałam o księdzu Michale Hellerze od mojego Tatusia, ponad dwadzieścia pięć lat temu, kiedy podsunął mi do przeczytania artykuł w "Perspektywach" o matematyczności przyrody. Byłam tak zachwycona podejściem do matematyki, że zadałam tę lekturę moim studentom na zajęciach z dydaktyki matematyki. Niektórym się spodobał, niektórzy nic nie zrozumieli.
   Postać księdza Michała jest wyjątkowa. Kosmolog, filozof, teolog, laureat Nagrody Templetona, lubię zaglądać do jego rozważań o naturze świata, o matematyce. Książka "Wierzę, żeby zrozumieć" to rozmowa  księdza Hellera z Wojciechem Bonowiczem, Bartoszem Brożkiem i Zbigniewem Lianą, która ukazała się akurat na osiemdziesiąte urodziny księdza profesora. 
   Książka zagląda do życiorysu księdza Hellera, fantastycznie ukazuje jego bardzo szeroko rozumianą ciekawość świata, jego poczucie humoru, wrażliwość i oczywiście kosmiczny mózg.  
   Niewiele rozumiem z tych, na szczęście nielicznych, fragmentów, które dotyczą strasznie zaawansowanej fizyki, kosmologii czy filozofii. Ale czytając tę książkę, jak zresztą i inne artykuły czy książki księdza Hellera, przychodził mi na myśl tytuł encykliki Jana Pawła II: "Fides et ratio" -wiara i rozum. TO jest właśnie to, co stara się rozszerzać  ksiądz Michał Heller. 
   Wszyscy rozmówcy podkreślają, że w polskim duszpasterstwie właściwie nie porusza się tematyki wzajemnych relacji nauki i wiary. Przed 1989 rokiem społeczeństwo polskie bombardowane propagandą marksistowską bardzo potrzebowało przeciwwagi. Dziś już to zapotrzebowanie znacznie osłabło., szczególnie dla młodych ludzi, którzy korzystając z komputera  często zaspokajają ciekawość zanim ona się na dobre rozpali. 
   "Pobożność jest ważna" - mówił ksiądz Tischner - "ale rozumu nie zastąpi".
   Ojciec księdza Hellera mówił: 
"...jaka jest inteligencja dziś, takie będą masy za dwa pokolenia".
    Nie przeraża Was ta wizja?


1 komentarz: