środa, 20 stycznia 2016

Zmuś mnie




   Bardzo, bardzo lubię powieści Lee Childa. To już dwudziesta część cyklu o Jacku Reacherze, byłym żandarmie, którzy lubi się pakować w trudne sytuacje, ale zawsze z nich wychodzi.
    Jack, jako syn wojskowego spędził młodość w różnych amerykańskich bazach woskowych, później studiował w West Point i pracował tam, gdzie posłał go wujek Sam. Dlatego teraz, gdy odszedł z wojska, podróżuje po Stanach Zjednoczonych i poznaje swój kraj. Nie ma bagażu, nie ma dokumentów. W kieszeni nosi składaną szczoteczkę do zębów. Kiedy jego ubranie zaczyna być nieświeże, kupuje nowe, a stare wyrzuca. Wysiada z pociągu czy autobusu w miasteczkach, które zainteresują go nazwą, położeniem, czymkolwiek. I tam najczęściej dopada go przygoda. Musi walczyć ze złymi ludźmi, by bronić tych dobrych (lub tej dobrej). A walczyć potrafi, do tego go przecież przyuczono. Choć sam mówi:
"Jedyne prawdziwe walki to te, których nie trzeba toczyć".
   Jack Reacher ma swoje zasady, zdarza się, że biegną one równoległe do obowiązującego w danym stanie prawa, ale rzadko idą w poprzek. Pomaga innym przywrócić trochę ładu na świecie. Kobiety chciałyby się nim zaopiekować, usidlić, ubrać w kapcie i dać do ręki pilota, ale nie założysz smyczy lwu. Dopóki sam tego nie zapragnie, będzie nadal facetem bez adresu i prawa jazdy, który poznaje swój piękny kraj. 
   W "Zmuś mnie"  Jack Reacher, wspólnie z przypadkowo poznaną Michelle Chang, byłą agentką FBI, poszukuje zaginionego kolegi Michelle. Trafiają na ślad prowadzący do "podziemnego" internetu. 
   Myślałam początkowo, że to tylko fantazja autora, ale nie, poczytałam, pogrzebałam dalej i "Głęboka sieć" (Deep Web) istnieje naprawdę. To najtajniejsze zakamarki internetu, gdzie robi się mnóstwo rzeczy zakazanych, wolę w ogólne nie myśleć jakich. Szacuje się, że Darknet jest wiele razy większy niż strony na powierzchni sieci. To jest niewyobrażalne. Zwykle, gdy myślimy o negatywnych stronach internetu, wskazujemy na kradzież czasu, zaburzenie prawdziwej komunikacji między ludźmi, przekłamywanie informacji lub ich niedokładne podawanie, hejtowanie ludzi, etc. O takich konsekwencjach globalnej sieci w ogóle nie miałam pojęcia. 
   Nie widziałam ekranizacji jednej z części z Tomem Cruisem w roli głównej. Nie chcę widzieć Jacka Reachera niższego o dwadzieścia centymetrów od książkowego pierwowzoru i to jeszcze w wykonaniu aktora, którego za bardzo nie cenię. Podobno kręcona jest kolejna część, a ja poczekam na kolejną książkę z moim bohaterem.
    Te książki to współczesne eposy rycerskie. Każda epoka ma swoich rycerzy. Będą bronić honoru, zasad, dekalogu. Bo przecież w lekturze tych powieści o to chodzi, prawda? Możesz się spokojnie położyć, zmęczony człowieku. Odpocznij. Jack Reacher czuwa. Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz